Quantcast
Channel: Kosmetyczne ewalucje
Viewing all 289 articles
Browse latest View live

Golden Rose, Jolly Jewels nr 105 "Jagodowy jogurt"

$
0
0

Dziś na dłoniach mam piękny jagodowy jogurt z małymi pesteczkami i kawałkami listków. To jeden z lakierów Golden Rose z nowej serii która podbiła serca niejednej z nas. Na moich paznokciach trzyma się ok 3-4 dni ale niektórzy narzekają na ich trwałość, są jednak tak piękne, że ja wybaczę im bardzo wiele. Na zdjęciu mam 2 grube warstwy. Fiolet to mój kolor a ktoś bardzo fajnie połączył go z zielenią;) Ja mam go ze sklepu Golden Rose Styl , cena tych lakierow to ok 12 zł. Myslę, że mozna je znaleść na wyspach GR oraz w mniejszych drogeriach. Czuję się w nim bardzo fajnie, wreszcie coś się ruszyło w naszych polskich lakierach. Teraz czekam na jakieś naprawdę mocne holo:D

Przepraszam, że się trochę błyszczę ale zapomniałam, że użyłam wysuszacza w płynie :p









Rzęsy do nieba?

$
0
0
Od kilku dni nie mogłam napisać notki, nie wiem dlaczego mój blogger szaleje;) Chyba chciał dać mi do zrozumienia, że powinnam się uczyć a nie pisać. Na szczęście przed chwilą udało mi się dostać do edycji notek i oto jestem. 

Mam tyle pomysłów o czym by tu napisać, ze nie wiem od czego zacząć. Ale na pierwszy ogień 
rzucę dziś odżywkę do rzęs FEG Eyelash Enhancer. Pisałam wam posta gdy zaczęłam ją testować. To serum ma podobno odżywiać rzęsy i stymulować je do wzrostu. Do tego oparte jest na naturalnych składnikach i pierwsze efekty można zauważyć po 2 tygodniach. Cena ok 280 zł .  Można o niej poczytać i kupić ją tutaj <KLIK>


 



Czy mnie oczarowała? Zaraz się o tym dowiecie;)

Najpierw zacznę od opakowania. Biało srebrne, nie ścierają się z niego napisy. Ma cieniutki pędzelek jak do eyelinera i dzięki temu, używanie jest bardzo wygodne.  W środku jest bezbarwny żel w ilości 3ml  i jest bardzo wydajna. Używam ją codziennie przed snem i wciąż czuję, że jest tam sporo produktu. Szybko przyzwyczaiłam się do codziennego sparowania rzęs. Na szczęście nie uczula moich wrażliwych oczu za co ma duży plus.

Co jeśli chodzi o efekty? 

Moje rzęsy są dość oporne na takie specyfiki i tym razem efekt mnie nie oszołomił. Rzęsy odrobinę urosły ale nie szokująco. Zauważyłam, że się zagęściły i wzmocniły. Widać to szczególnie gdy mam umalowane rzęsy. Widzę efekty ale gdy myślę, że musiałabym za to zapłacić ok 280 zł to od razu radość się zmniejsza. Szkoda, że nie doświadczyłam efektu rzęs do nieba. Widocznie nie dla mnie takie rarytasy. Musze dalej żyć ze swoimi. 

Zresztą zobaczcie same jak wyglądały moje rzęsy przed i po



Teoretycznie rzęsy z 9mm urosły do 12 ale nie wiem na ile to prawda a na ile ułożenie super profesjonalnej miarki:D Widać, ze jest ich więcej albo, że są grubsze co mnie bardzo cieszy.
Jaki jest mój werdykt? Sama nie wiem, napisałam, co wiedziałam a resztę sami oceńcie;) Cieszę się, że coś się ruszyło bo nie często widzę na moich rzęsach jakieś efekty np olejek rycynowy bardzo podrażniał mi oczy. 


Do tego zobaczcie na kilka zdjęć gdzie mam umalowane rzęsy. Od razu mówię, że malowanie rzęs to mój słaby punkt:D







Mam zamiar kontynuować odżywiane rzęs odzywką FEG aż do momentu gdy opakowanie mi się skończy. A co będzie dalej? Czas pokaże;)

BB cream holika holika petit essential i clearing ♥

$
0
0
Przyszedł czas by przedstawić wam bb creamy których często używam. Moim faworytem jest bb cream intense balm ale niestety ostatnie zamówienie nie dotarło:( Musiałam szybko wybrać zastępce. Padło na nie bo są niedrogie(ok 27zl) i mają jasne odcienie i w poście u Malinki wyglądał bardzo obiecująco;)<KLIK>. Pierwszy był petit, używałam go przez ok 2 miesiące, później dokupiłam essential na który obecnie się przerzuciłam. Oba są bardzo bardzo podobne ale nie identyczne.



Zacznę od wspólnych cech: cudne opakowania z kotkami!:D to przecież podstawa - produkt musi cieszyć oko;) A tak na serio: mają jasne kolory oraz filtr 30Pa++. Dobrze kryją(chociaż nie mam aż tak wiele do zakrycia), rozprawiają się np z piegami, zaczerwienieniami. Na mojej twarzy utrzymują się ok 6h bez skazy a po tym czasie zaczynają się lekko ścierać i błyszczeć w strategicznych miejscach mimo pudru. Na szczęście schodzą równomiernie więc wciąż wyglądają ok. Są bardzo wydajne, wystarczy odrobina żeby pokryć cała buzię. Nie podkreślają suchych miejsc na twarzy i nie tworza maski. Oba maja dość matowe wykończenie jak na bb creamy(ale nie jest to płaski mat). Na zdjęciach z fleszem wyglądają troszkę trupio i za jasno(chyba przez filtr) więc odradzam używania na jakieś ważne imprezy:D Potrzebują kilka minut by dopasować się do koloru skóry. Świetnie kryją moje różowe policzki które lubią pojawiać się nieoczekiwanie;p

 A czym się różnią? Zdecydowanie odcieniem: clearing wpada w róż a essential w beż dlatego teraz częściej używam tego drugiego.
tu starałam się uchwycić różnice w odcieniach;) Mam nadzieje, że widać że clearing jest bardziej różowy a essential wpada w beż;)

Zdjęcia na twarzy wyglądały identycznie w obu wypadkach wiec pokażę wam tylko jedną wersję
świeżo po nałożeniu

po 15 minutach


Na koniec jeszcze zdjęcie podkładu po nałożeniu pudru i rózu(zdjęcie nr 1) oraz (zdjęcie nr 2 niestety już przy sztucznym świetle) po 9h w normalnych warunkach(uczelnia i dom:D).Widać, że błyszczy się na nosie i czole ale wciąż trzyma fason.




Podsumowanie: ja bardzo polubiłam te podkłady. Dają krycie wyglądając przy tym naturalnie. Trzymają się dobrze i pasują od mojego odcienia skóry(essential bardziej ale oba się w miarę z nią stapiają.). Do tego przystępna cena. Dla mnie wystarczy;)
Do kupienia na ebay.com za ok 28 zl

Konkurs z Joanną ♥

$
0
0


U mnie sesja wciąż trwa ale znalazłam chwile by zaprosić was na konkurs:)

Mimo, że dzień babci już za nami wraz z firmą Joanna wciąż świętujemy:) i z tej okazji możecie wygrać wspaniałe zestawy kosmetyków "Z apteczki babuni" w którym znajdzie się balsam do ciała, peeling oraz masło do ciała.


Linia Z Apteczki Babuni to sprawdzone i stosowane od lat babcine receptury, naturalne składniki i tradycja – tak najprościej można opisać kosmetyki do ciała z tej serii. Balsamy nie tylko doskonale nawilżają, odżywiają i regenerują skórą, ale dzięki aplikatorowi z pompką ich używanie jest łatwe i estetyczne. Za sprawą naturalnych ekstraktów z bzu, jaśminu i miodu zachwycają zapachem, konsystencją i działaniem. Nie
inaczej jest z masłami do ciała z tej samej linii, które zostały stworzone w oparciu o tak cenne składniki jak: olej z pestek słonecznika, mleczko z awokado oraz ekstrakt z bawełny, a także o cenione przez kobiety masło Shea. Masła intensywnie odżywiają skórę, chronią i wzmacniają jej lipidową barierę, tak ważną w zimowym okresie.

Nieustannie czerpiemy wiedzę z poprzednich pokoleń, a babcine receptury są wciąż skuteczne jak dawniej.  Chcąc poznać jeszcze więcej „babcinych” sposobów na piękną skórę, Laboratorium Kosmetyczne Joanna oraz Ja czyli blogerka Beata z ewalucja.blogspot.com wraz z pięcioma serwisami przygotowało zabawę, w której do wygrania są kosmetyki z linii Z Apteczki Babuni, pozwalające przywrócić skórze wyjątkową miękkość i delikatność.
https://www.facebook.com/events/137360539758078/



ZASADY ZABAWY „BABCINE SPOSOBY NA PIELĘGNACJĘ SKÓRY”


Celem zabawy jest zaproszenie Was do dyskusji i podzielenie się  sprawdzonymi babcinymi poradami, które dotyczą właściwego dbania o skórę. Po raz pierwszy w naszym JURY zasiądzie blogerka urodowa – Beata z ewalucja.blogspot.com.. Nagrodami w zabawie „Babcine sposoby na pielęgnację skóry” są wspaniałe zestawy kosmetyków Z Apteczki Babuni, dzięki którym przywrócicie swojej skórze piękny wygląd nawet zimową porą.


1) Zabawa trwa od 28.01 do 04.02 do północy.


2) Zabawa organizowana jest dla fanów strony Joanna na FB http://www.facebook.com/Joanna.LaboratoriumKosmetyczne


3) Aby wziąć udział w zabawie należy DODAĆ SWOJĄ PORADĘ „BABCINE SPOSÓBY NA PIELĘGNACJĘ SKÓRY” jako komentarz lub wpis:


a) w postaci komentarza pod artykułem „Babcinych sposobach na pielęgnację skóry” ” na jednzm y pięciu patronującym naszej zabawie serwisach: Widziałaś.to, Cekin.pl, Trendykosmetyczne.pl, Ślub-Wesele.pl, Kobietamag.pl,


b) lub dodać swoją poradę pod informacją o zabawie na blogu Beaty: ewalucja.blogspot.com


c) a następnie wkleić link lub screena na tablicę: http://www.facebook.com/Joanna.LaboratoriumKosmetyczne


4) Nagrodami w zabawie „Babcine sposoby na pielęgnację skóry” jest dziewięć zestawów kosmetyków Z Apteczki Babuni, zawierających balsam do ciała, peeling oraz masło.

ZABAWIE PATRONUJĄ:

Serwisy:
1.Ślub-wesele.pl
2.Trendykosmetyczne.pl
3.Kobietamag.pl
4. Widziałaś.to
5.Cekin.pl


Zapraszam wszystkie chętne(i chętnych;)) do zabawy i życzę powodzenia! ;)

Superluv

$
0
0
Wiem, że was zaniedbuje i słyszę głosy, że tęsknicie za zdobieniami paznokci. Niestety sesja nie sprzyja kreatywności a i czasu na zabawy o wiele mniej. Mam na paznokciach często jeden lakier i do tego wybieram klasyczne, które już pokazywałam na blogu.

Dziś jednak zaszalałam i pomalowałam paznokcie walentynkowo. Zainspirowała mnie Ania którą serdecznie pozdrawiam:* kolory klasyczne bo tylko te lakiery zabrałam do domu. Oczywiście święto zakochanych tuż tuż więc zbombarduję was różem i serduszkami:) i moimi głupimi minami które są efektem za dużej ilości nauki:D Mam nadziej, ze wam się spodobają:)

Ps.1 Na moim facebooku możecie zobaczyć inną wersję podobnego zdobienia <KLIK>

Ps.2 Pamiętajcie by brać udział w konkursie Joanny<KLIK>

Ps.3 Do zdobienia użyłam:
Różowy: essence C&G 41 very berry - Natura
Różowa mgiełka: sensique 217 pink glow - Natura
Granat: Golden Rose Rich Color 16 - Golden Rose Styl
Biały: Sensique 101 - Natura



Buziaki! Zmykam się uczyć;)




 

Rozjaśniłam lekko włosy, widać coś?:)

Bell Lip tint nr 4 i 5

$
0
0
Moje usta zazwyczaj są w wersji nude więc sama byłam w szoku, ze sięgnęłam po ten produkt. Udało mi się kupić je w hebe po 6 zł. Kolory są bardzo odważne i rzucają się w oczy. Z początku myślałam, że nie dam rady w nich nigdzie wyjść ale efekt na tyle mi się spodobał, ze pozbyłam się uprzedzeń;) Wzięłam byka za rogi i tego samego dnia wyszłam w różu, a kolejnego w czerwieni;)
Tu macie moje nagie usta dla porównania;)

Opakowanie wygląda jak zwykły błyszczyk z lekko podłużnym aplikatorem. Nakłada się go w miarę lekko, ja kładę dwie warstwy. Kolory z całej serii są bardzo intensywne, szkoda, ze nie ma jakiś jaśniejszych i delikatniejszych kolorów. Produkt jakby wsiąka w usta do matu i dzięki temu zostaje na ustach bardzo długo  Nie zostawia śladów na szklankach i przetrzymał jedzenie i picie. W ciągu dnia trochę blaknie. Nie wyobrażam sobie nałożyć go na wyschnięte usta, żeby produkt dobrze się prezentował warto pozbyć się suchych skórek. Lekko wysusza usta. Myślę, że polubię się z nim na wiosnę gdy moje usta nie będą wołać non stop  o pomadkę nawilżającą. Jestem bardzo zadowolona bo jeszcze nigdy nie miałam na ustach nic tak trwałego! ♥

Który kolor bardziej wam się podoba?:)

Bell Lip tint nr 4
zoom na usta;)



Bell Lip tint nr 5
zoom na usta;)

Czysta porcelana

$
0
0
Macie czasem tak, że chodzi za wami jakiś lakier? A wasze myśli zawsze krążą wokół niego?Ja tak. Czasem jak coś do mnie przylgnie to nie ma zmiłuj;)W moim przypadku pył to Orly pure porcelain<3 Zakochałam się w nim jak tylko go zobaczyłam. IDEAŁ! Ma piękny biały kolor złamany różem - idealna porcelana. Mój egzemplarz dostałam od Orlicy której chciałam podziękować z całego serca za spełnienie jednego z moich marzeń. Gdyby nie ona wciąż myślałabym o nim zamiast uczyć się do egzaminów;) Lakier wygląda świetnie, może być fajną bazą pod wzorki. Mam nadzieje, że mała buteleczka wystarczy mi na dłuuuugo;) Klasa sama w sobie;) Uwielbiam go nosić! Kryje po 2 warstwach, ma kremowe wykończenie, schnie szybko, trzyma się nawet nieźle.
Jestem lakierowo spełniona;)
 







Sleek Respect - moja propozycja walentynkowego makijażu;)

$
0
0
Ferie oficjalnie rozpoczęte! Jestem już w moim rodzinnym domu i na tydzień mam odwyk od Warszawy;) Wreszcie mam czas by pobawić się więcej makijażami i paznokciami. Co mam nadzieje zaowocuje większą ilością postów na blogu.

Dziś pierwszy raz miałam okazję pomacać paletkę Sleek respect którą dostałam od Hexx w ramach świetnej akcji Hexxbox. Dziękuję kochana, za możliwość poznania tych produktów! Nie wiem jak ty ogarniasz to przedsięwzięcie;) Jesteś wielka:D
Jeśli jesteście ciekawe o co chodzi i same macie ochotę testować kosmetyki zapraszam tutaj:)<KLIK>

Nie będzie to recenzja ponieważ, to pierwszy makijaż jaki nią zrobiłam. Ale zdradzę wam, że zakochałam się w tych kolorach! Żywe, energetyczne, bardzo dobrze skomponowane i przede wszystkim pasujące do moich oczu;) Bardzo dobrze się z nią pracowało, tak jak z innymi moimi sleekami... a trochę ich już mam:D

Mam nadzieje, że spodoba się wam moja walentynkowa propozycja makijażowa:)










ZOOM NA USTA: Szminka Vipera 77 i błyszczyk Gosh 01 soft coral

ZOOM NA OCZY: Sleek respect

I jak wrażenia? Nie za dużo zdjęć?:D Dla tych którzy przez całego posta zastanawiali się "Co ona ma na głowie?" dedykuje kolejne zdjęcia:) Na włosach miałam coś co nazwałam "Ślimakiem naokoło głowy":D Zrobiłam go w minutę tuż po wstaniu, żeby mi włosy nie przeszkadzały. Ciekawostką jest, że robiłam go po raz pierwszy, do tego nie patrząc w lustro i użyłam tylko dwóch wsuwek.



Dla tych którym się nie podobała ta fryzura ,kolejne zdjęcie:D Rozplątałam to misterne upięcie! :D
(Nie czuję, że rymuję;))

Do makijażu użyłam:
Podkład: Ingrid mineral silk&lift nr 29
Puder: Kryolan transparentny
Róż: Paese(niestety numerek już się starł.)
Bronzer: Golden Rose Pressed powder 108 dark beige
Rozświetlacz: Cartice  SpectaculArt
Eyeliner: Maybelline master piecise liquid eyeliner
Tusz: Gosh Catchy eyes
Usta: Szminka Vipera 77 i błyszczyk gosh 01 soft coral
Brwi: Cień Bark z paletki sleek au naturel oraz just clear mascara z miss sporty
Kredka na linię wodną: Golden Rose  Classic waterproof eyeliner 219
Powieki: Sleek respect(zaznaczone serduszkiem):















Dziękuję, jeśli dobrnęłyście do końca posta:D Szczególnie przesyłam buziaki dla Hexx bez której ten post by nie powstał:D

Walentynki już dzisiaj?:) + zakupy

$
0
0
Dziś do moich drzwi zapukał kurier podając mi pięknie opakowaną przesyłkę. Jestem dość niecierpliwa, więc pierwsze co zrobiłam to podarłam papier na strzępy:D Wszystko pięknie zapakowanie w czerwieni,  bardzo walentynkowo. Serduszka, kartka i prezent... czyżby tajemniczy wielbiciel?:D
Na szczęście moje szare komórki zadziałały bardzo sprawnie i przypomniałam sobie, że pani Iza zaproponowała mi miłą przesyłkę:) Bardzo dziękuję, za zabawienie się w Św Walentego:)

W środku znalazłam szampon i odzywkę firmy Great Lenghts Poland, od razu powąchałam i upaćkałam sobie nos:D Jestem bardzo ciekawa tych produktów, muszę się jeszcze przyjrzeć składom;)

Zresztą same zobaczcie jak fajnie to wygląda, czasem naprawdę fajnie być blogerką:D



I przy okazji pokażę wam moje ostatnie zakupy;) Głównie kosmetyczne ale jest między nimi też jeden panterkowy gadżet;)

1,2,3 czyli niezbędnik do włosów od Joanny. Jeśli nie mam tych kosmetyków w swoich zapasach czuję się jak bez ręki:D Joanna naturia z makiem i bawełną, Balsam z apteczki babuni z miodem i mlekiem orazjoanna naturia len i rumianek ♥
4 Jedwab Chi, kupuję go po raz pierwszy. Ciekawa jestem jak się sprawdzi;)
5 Gąbeczki do nakładania podkładu i pudru- były w promocji i akurat miałam taki kaprys:D
6 Cień matowyz my secret nr 505 -  coś do nakładania na całą powiekę na co dzień;)
7,8 Futerał na mój malutki aparacik:D Jest taaaaaki uroczy:D i kosztował mnie tylko 3 zł:D ponieważ trafiłam akurat na likwidację sklepu;p Na zdjęciu przypomina mi kształtem tangle teezer :D
9 Tonik uroda melisa bo mój ukochany z corine de farme właśnie dobija dna;)



A wy kupiłyście co kupiłyście ostatnio fajnego?:D

Wyniki konkursu z Joanną:)

$
0
0
Wiem, że czekacie niecierpliwie na wyniki konkursu i dziś z przyjemnością mogę ogłosić, że wraz z Wiolettą i Karoliną wybrałyśmy następujące osoby:





1. Marta Strzelińska - http://blog.widzialas.to/piekna-kazdego-dnia/1834
2. Myszor - http://www.trendykosmetyczne.pl/konkursy/babcine-sposoby-na-
pielgnacje-skory
3. Pathyelisii - http://viollet-na-obcasach.blogspot.com/2013/01/babcine-madrosci-
konkurs.html?showComment=1360609216110#c8830095833675287870
4. Angelika Luiza Kędzierska - http://cekin.pl/kosmetyki/konkurs--babcine-sposoby-na-
pielegnacje-skory--wyg-3988
5. Zuzia Matejkowska - http://grzee.blogspot.com/2013/01/babcine-sposoby-
konkurs.html
6. Abreathofgoodstyle - http://grzee.blogspot.com/2013/01/babcine-sposoby-
konkurs.html
7. Justyna_zory - http://ewalucja.blogspot.com/2013/01/konkurs-z-joanna.html
8. Natalia Laura Mocek - http://cekin.pl/kosmetyki/konkurs--babcine-sposoby-na-
pielegnacje-skory--wyg-3988
9. Patrycji Górczak - http://ewalucja.blogspot.com/2013/01/konkurs-z-joanna.html

Gratuluję serdecznie dziewczyny!:) Zestawy Z Apteczki Babuni (Balsam,
Peeling oraz Masło) są wasze. Nie zapomnijcie wysłać waszych adresów na maila naturiabody@o2.pl

loveit♥

$
0
0
Wczorajszy dzień był u mnie bardzo wyjątkowy nie tylko ze względu na walentynki... to już 4 lata odkąd jestem z moim mężczyzną.♥ Chcieliśmy spędzić ten dzień inaczej niż zwykle i tak tez było:) Ale o tym innym razem bo szykuję coś specjalnego, żeby lepiej pokazać wam ten dzień;) Wiem, że nie jest to za bardzo związane z tematyka bloga ale nie ukrywam, że to miejsce już dawno przestał być dla mnie tylko przestrzenią w której dziele się opinią o kosmetykach. Przekazuję wam tutaj cześć siebie, swoich radości i smutków, i mojego życia. I mam nadzieje, że nie będziecie mieć od czasu do czasu nic przeciwko bardziej "życiowych postom".


Ale zaraz zaraz... rozgadałam się a chciałam po prostu wam pokazać makijaż i paznokcie jakie wczoraj nosiłam. Postawiłam na jednolita cerę z rumieńcami od różu,  usta pociągnięte odżywczą pomadką i bardzo delikatne oko w brązach i moją ulubiona kreskę. A paznokcie bardzo klasycznie czyli czerwień i obowiązkowy walentynkowy gadżet czyli serduszka na kciuku i serdecznym paznokciu;)

 




Na koniec jeszcze chciałam wam złożyć walentynkowe życzenia:  Dla tych które już maja swojego rycerza dużo miłości nie tylko od święta;) a dla tych wciąż poszukujących drugiej połówki  życzę żebyście nie zadowalały się żabami i od razu rozglądały się za księciem;)

Pokochaj swoją cerę♥ czyli moje ulubione produkty do pielegnacji

$
0
0

Pogoda jakoś nie zachęca mnie do eksperymentowania z paznokciami dlatego i na blogu mniej postów na ten temat. Obiecuję, że jak tylko słonce zacznie uderzać do moich okien obudzi się we mnie chęć szaleństw na paznokciach.  Dlatego dziś pomyślałam, że opiszę wam moją codzienną pielęgnację cery oraz produkty które używałam i polecam;)

Powyżej zdjęcie mojej cery z bliska  bez makijażu(moje piegi pozdrawiają:D) i z daleka również bez makijażu ale zapobiegawczo przysłoniłam się serduszkiem:D

Zacznijmy od specyfikacji mojej cery. Można powiedzieć, że jest mieszana: Sucha na brodzie, normalna  na policzkach, lekko przetłuszczająca się na czole i nosie. Także całkowity misz-masz. Pod oczami i na powiekach mam tendencję do puchnięcia skory. Nie mam problemów z trądzikiem(oczywiście jakieś niespodzianki się trafiają ale i na to mam sposób), za to mam naczyniową cerę  i łatwo się rumienię.  Chyba tyle;)

Z jej stanu jestem obecnie bardzo zadowolona, kiedyś w zimę skóra schodziła mi płatami z przesuszenia i żaden podkład nie wyglądał na niej dobrze. Na szczęście znalazłam swoje optimum, próbowałam wiele produktów i wybrałam kilka do których z chęcią wracam;)

Nie wiem jak po kolei wam to opisać. Zacznijmy może od oczyszczania i demakijażu:

1 MYCIE TWARZY
Wciąż nie znalazłam ideału do mycia twarzy, eksperymentowałam z różnymi produktami  i żaden mnie nie zachwycił dogłębnie. Jeśli macie coś godnego polecenia , proszę piszcie w komentarzu. Obecnie używam Bandi Kojący żel myjący oraz Lirene pianka do mycia oczu i twarzy. Oba są ok, nie robią mi nic złego, cera nie jest ściągnięta, ale chciałabym coś co lekko nawilży moją twarz.

Bandi ma ładny lekko ogórkowy zapach, dość rzadką konsystencje. Nieźle radzi sobie z myciem, ale makijażu nie usunie. Nie pieni się, jest jakby w żelowej konsystencji. Nie ściąga mi skóry.

Lirene jest w formie pianki, i przez tą konsystencję lubię bo nią sięgać.  Nie ściąga skóry, dobrze myje ale również nie radzi sobie z makijażem.  Czasem mam wrażenie, że moja skóra aż skrzypi po jej użyciu  Denerwuje mnie, że czasem ciężko ta piankę zmyć i mam ją we włosach:D



2 DEMAKIJAŻ
To podstawa, nie ma opcji, żeby usnąć i zapomnieć o wcześniejszym zmyciu podkładu. W tej kategorii mam kilku faworytów i jednego mega bubla.
Przez dłuższy czas używałam na zmianę płynów micelarnych z eveline i wszystkie były bardzo dobre. Świetnie zmywały makijaż,  nie były drogie(ok 11zł) ale niestety są mało wydajne. Jakoś zużywały mi się z prędkością światła. KLIKklikKLIK.  Dlatego obecnie sięgam po moich innych ulubieńców który radzą sobie z makijażem równie dobrze a starczają mi na dłużej. A mówię tu o płynie micelarnym  z Corinede farme i bebeauty  z biedronki. Corine de farme ba bardzo wygodną pompkę i bardzo delikatny zapach. Wprost uwielbiam go używać  Z całego serca wam go polecam. Jest bardzo delikatny, nie wysusza mi skóry i radzi sobie nawet z wodoodpornymi kosmetykami i kosztuje ok 10zł. Bebeauty jest również niczego sobie, jest tańszy ale mniej wydajny. Dlatego moim obecnym nr 1 jest . Corine de farme.


A nie zapomnijmy o mega bublu którego odradzam. To płyn micelarny Delia, Dermo System. Skusiła mnie niska cena i 21 hitów na KWC. Jakie było rozczarowanie gdy okazało się, że płyn słabo zmywa, pieni się na twarzy, zostawia lepką warstwę i do tego bardzo średnio pachnie. Radzę go unikać;)

3 TONIK
 Czas na tonik. Sięgam po niego codziennie rano oraz po zmyciu makijażu. Niedawno zaczęłam testować tonik Melisa Uroda ale jeszcze nie mogę o nim wiele powiedzieć  Natomiast o toniku o którym chce wam napisać  mogę pisać naprawdę wiele bo to już moja trzecia butelka.
Tonik odświeżający Corine de farme to dla mnie strzał w dziesiątkę. Oczyszcza moja skórę, nie podrażnia. Potrafi rozbudzić moją cerę i do tego lekko ją nawilżyć. Stosują o z wielką przyjemnością. Kosztuje ok 11zł.



Jeśli akurat nie mam go w domu robię sobie tonik z pietruszki, który jest rewelacyjny. Wystarczy natkę pietruszka zalać przegotowaną letnią woda i odstawić do lodówki na ok 12h. Jedyną jego wadą jest  to, że trzeba go robić co ok 4-5 dni bo nie może długo stać w lodówce i ma ciekawy zapach który nie każdemu może się podobaćŚwietnie pobudza skórę, rozjaśnia i koij. 

4 KREMY
Czas na krem. Na wieczór wybieram bardziej treściwe kremy niż pod podkład. Rano sięgam po lekki krem Dla kosmetyki Dar piekna lub Iwostin Capillin. 

Dar piękna ma apteczny zapach ale mi to nie przeszkadza. Szybko się wchłania, świetnie nadaje się pod podkład  Nie zapycha mnie i bardzo łatwo się rozprowadza. Lubie do niego wracać.

Iwostin wzmacniający naczynka krwionosnie jest w kolorze zielonym i nakładając go rano czuję się jak shrek.  Ma filtr 20SPF. Nie uczula mnie,  ma bardzo delikatny niedrażniący zapach. Lekka formula szybko się wychlana. Lekko wyrównuje koloryt skóry delikatnie zakrywając różowe policzki i naczynka. jest zrobiony na bazie wody termalnej. Sięgam po niego ostatnio codziennie i powoli dobija dna;)


Na wieczór sięgam po mocniejsze odżywienie i nawilżenie. moje ulubione kremy to:
Oeparol balance o którym pisałam tutaj KLIK

AA therapy do cery suchej i odwodnionej jest nie za gęsty i nie za rzadki, zostawia skórę bardzo dobrze nawilżona. Rano skóra jest gotowa na aktywny dzień;) ma bardzo miły kosmetyczny zapach. Skóra staje się elastyczna.

Oba kremy lubię wzbogacać olejkiem argonowym który UWIELBIAM! Działa cudownie na moją cerę, szczególnie z kremami bo sam jest trochę zbyt "treściwy"? Nie wiem jak to określić. rewelacyjnie wygładza, wyrównuje mi koloryt skóry, uelastycznia. Same ochy i achy;)


5 KREMY POD OCZY 
A co pod oczy? Pod koniec listopada pisałam wam o kosmetykach blane które zaczęłam testować i muszę stwierdzić, że są rewelacyjne. Przygotuję o nich jeszcze osobny wpis bo chcę o nich troszkę powiedzieć a ten wpis jest już wystarczająco długi. Używam kremu pod oczy rozświetlającego i maseczkę pod oczy i widzę sporą poprawę. Oczy mi już tak nie puchną,  są rozświetlone, nawilżone a składy wydają się być bardzo przyjazne;) Niestety minusem jest duża cena. Wiem, że akurat o skórę pod oczami trzeba szczególnie dbać i produkty są bardzo wydajne więc może nie ma aż takiej tragedii? Blane krem pod oczy kosztuje 117 a maseczka pod oczy 108 zł. 

Ale mam też tańszą opcje: Flos Lek ze świetlikiem i aloesem to delikatny i lekki krem pod oczy.Czuję, ze utrzymuje moje okolice oczu w dobrym stanie ale rewelacji nie robi, ot taki lekki ulepszacz;)


6 WALKA Z NIEDOSKONAŁOŚCIAMI
 A co na niespodzianki? Nieśmiertelna pasta cynkowa pogromcą wszystkich pryszczów :D



7 Czasem stosuje różne maseczki ale nie na tyle często i nie dość konkretne by o nich pisać;)


Co za długi post:p 
Mam nadzieje, że z czegoś skorzystacie bo opisałam się jak głupia. Jeśli jesteście zainteresowane szerszą recenzją któregoś z produktów to piszcie w komentarzu:* 
jeśli macie jakieś sprawdzone produkty do mycia twarzy, dajcie mi znać;)

Pimp my mint

$
0
0
Miałam trochę czasu więc pomyślałam, że zabawię się miętą. Na początku powstał gradient który za chwilę wzbogaciłam kwiatkami. Nie do końca spełniły moje oczekiwania ale przynajmniej coś daje mi nadzieje, że wiosna jest coraz bliżej. Mogłam zostawić samo cieniowanie ale... mądra Ewalucja po szkodzie:p
mam nauczkę na przyszłość, że czasem mniej znaczy więcej:)

Uprzedzając pytanie tak skróciłam trochę paznokcie;D











La vida loca

$
0
0
Jakiś czas temu udało mi się dostać wyróżnienie w walentynkowym konkursie na orlybeauty;) I kilka dni temu otrzymałam nagrodę w której między innymi znalazły się mini lakiery z walentynkowej edycji I ♥Nails by Orly. Pierwsza w oko wpadła mi mocna fuksja o nazwie La vida loca. Właśnie takim oto sposobem ten cudowny lakier zagościł na moich paznokciach.


Ma wykończenie shimmerowe ale na tyle drobne, że prawie niewidoczne. Małe drobinki dają lekko metaliczny efekt i bardzo ładny błysk. Na paznokciach mam trzy warstwy lakieru(cienkie) ale dwie grubsze też dają radę. Jest w małej, uroczej buteleczce z wygodną zakrętką i trochę za małym pędzelkiem. Mimo to nie maiłam żadnych problemów z malowaniem. Nie wiem jak ze schnięciem bo użyłam topu przyśpieszającego wysychanie ale pojedyncze warstwy schły bardzo szybko. Wygląda przepięknie! Przynajmniej moim zdaniem;) Rzuca się w oczy i przyciąga spojrzenia. sama bezwiednie od czasu do czasu zerkam na niego z uśmiechem. Mogę tylko napisać I love La vida loca!









Sally Hansen Insta Dri Speed Dry Drops

$
0
0
Malowanie paznokci bez wysuszacza? Ojj nie! To nie dla mnie. Kiedyś nie wiedziałam, ze istnieją takie produkty ale dziś już jestem bogatsza o ta wiedzę i bez takiego pomocnika nawet nie zaczynam malowania paznokci.

Dziś napisze kilka słów o  Sally Hansen Insta Dri Speed Dry Drops   KWC. To produkt w kropelkach z dołączoną pipetą. Jego zadanie to wysuszanie, utwardzanie, nabłyszczanie. Ma on 14,7 ml pojemności i zamknięty jest w uroczej czerwonej, szklanej butelce. Kosztuje ok 15 zł i  mam go ze sklepu Urodomania.com.



Czy podbił moje serce?

Jest to wysuszacz w płynie o zapachu migdałów, pachnie jak olejek do ciasta. Lubię w nim to, że nie wysusza skórek a wręcz je odżywia. Na każdy paznokieć daję 1-2 kropelki i widzę, że jest dość wydajny.  Wysusza paznokcie dość szybko ale nie utwardza ich za bardzo. O co chodzi? Po użyciu produktu mogę robić podstawowe czynności bez uszczerbku manicuru ale przy spotkaniu np z myciem naczyń niedługo po malowaniu niestety przegrywa. Plusem jest to, że nie nakładamy kolejnej warstwy lakieru tylko oliwka jakby wchłania się i pielęgnuje ale z drugiej strony nie mamy tego typowego dla topów błysku na paznokciu;) Pipetka jest bardzo łatwa w obsłudze, zawsze dostaję tyle produktu ile chciałam bez zbędnego marnotrawstwa;) Nie wysusza w 30 sekund jak obiecuje producent ale na pewno przyspiesza ten proces. 


Produkt jest ok ale zdecydowanie bardziej wole jego brata Sally Hansen Dries Instantly Top Coat(swoją drogą nie mogę go ostatnio znaleźć,  wiecie co się z nim dzieje?) Przyzwyczaiłam się do topu w formie lakieru i na razie pozostanę im wierna. Jeśli jednak lubicie płynna formę to myślę, że warto przyjrzeć mu się uważniej;)




Bananowo-truskawkowy + tutorial

$
0
0
Przy ostatnim cieniowaniu dostałam od was wiele próśb o pokazanie jak to robię. Nie będzie to nic odkrywczego ale może komuś coś rozjaśni;)



Do cieniowania potrzebujemy:
 -biały lakier
- dwa lakiery do cieniowania(ja użyłam żółtego i różowego)
- gąbkę kosmetyczną lub kuchenną(ja mam kuchenną)
- top i baza
- patyczki do czyszczenia
- zmywacz



1 Nakładamy jak zwykle  bazą pod lakier.

2 Malujemy na biało. Nie musi być idealnie bo i tak to pokryjemy. Ważne jest, żeby zaczekać aż do wyschnięcia albo chociaż mocnego podeschnięcia.

3 Wycinamy kawałek gąbki wielkości mniej więcej naszego największego paznokcia. Pokrywamy ją lakierami w proporcji pół na pół. Jednym z lakierów(ja zawszę daję jaśniejszy) nachodzimy odrobinę na drugi. Odbijamy gąbkę kilka razy na kartce.

4 Przykładamy gąbkę do paznokcia i delikatnymi ruchami odbijamy

5 To efekt otrzymany po jednej warstwie.

6 Po chwili powtarzamy punkt 3(na tej samej gąbce) i 4. Jesli efekt nas zadowala przechodzimy do punktu
7, jeśli nie robimy jeszcze jedną warstwę.

7 Pokrywamy jeszcze wilgotne paznokcie topem, żeby lepiej wymieszał kolory.

8 Patyczkiem nasączonym w zmywaczu oczyszczamy skórki( no najgorszy moment:D Teoretycznie można zabezpieczyć skórki taśmą klejąca ale bardzo tego nie lubię albo posmarował oliwką, żeby łatwiej schodziło)

9 I gotowe! Nie wyszło idealnie bo robiłam je dla was w nocy i przez pośpiech lekko mi zbąbelkowały.


Poniżej możecie zobaczyć efekt końcowy, który uchwyciłam dopiero rano. Wybrałam te kolory bo jakiś  czas temu zakochałam się w lakierze kameleonie z eclair w kolorze bananowo truskawkowym KLIK♥ i chciałam uzyskać podobny efekt. Chyba mi się nawet udało;P Mimo wszystko wciąż strasznie chce ten lakier! :D








Laleczka z porcelany?

$
0
0
Znowu paznokcie? A tak:D Byłam dziś na mieście i kupiłam  3 lakiery. Od razu pomalowałam się jednym z nich. To The Garden of colour nr 68 w pięknym kolorze bardzo jasnego beżu. Myślałam, ze znalazłam tańszy odpowiednik Orly Pure Porcelain alee nie. Kolory są podobne jednak nie identyczne.

The Garden of colour jest dość rzadki i kryje przy trzech cienkich warstwach. Mam go na paznokciach pierwszy raz więc nie powiem nic o jego wytrzymałości. Na razie mogę stwierdzić, że to idealna baza pod wzorki. Aż się o nie prosi:D Macie jakiś pomysł?;) Pięknie błyszczy i szybko schnie. Ma bardzo fajny pędzelek, nie ma żadnych problemów z rozprowadzaniem. Przy pierwszej warstwie smuży ale kolejne świetnie niwelują to co pierwsza psuje:D Jestem na tak!
Kupiłam go za ok 5 zł w sklepie Silcare w Warszawie, w internecie znalazłam tylko jego większego brata KLIK









Poniżej wrzucam porównanie do Pure Porcelain. Jak widać Orly jest trochę ciemniejszy i lekko bardziej różowy? W każdym razie ciesze się, ze mam je oba:D Nie ma to jak spontaniczne zakupy.


Orange eyes ze paletką Sleeka Respect

$
0
0
Zapraszam dzisiaj na kolejne zabawy z paletką Sleeka Respect. Pierwszą propozycję możecie zobaczyć tutaj<KIK>. Nie wiedziałam na jakie połączenie się zdecydować, ale ostatecznie wybrałam pomarańczowe tony.  Chciałam zrobić coś wesołego i ciepłego:) Chyba podświadomie przywołuję wiosnę:) Czuję się w nim na tyle fajnie, że nie wstydzę się w nim wyjść na miasto:D Niedługo przygotuje posta z ogólną recenzją paletki, pokażę wam swatche i napisze kilka słów o tym czy warto  ją mieć :D

Paletkę otrzymałam od Hexx w akcji Hexxbox<KLIK> Dziękuję:*






 





Do makijażu użyłam:
Podkład: Ingrid mineral silk&lift nr 29
Puder: Kryolan transparentny
Róż: Paese(niestety numerek już się starł.)
Bronzer: Golden Rose Pressed powder 108 dark beige
Rozświetlacz: Cartice  SpectaculArt
Eyeliner: Maybelline master piecise liquid eyeliner
Tusz: Golden Rose Cat walk
Brwi: Cień Bark z paletki sleek au naturel oraz just clear mascara z miss sporty
Powieki: Sleek respect

Blue lake

$
0
0
Zacznę od  małego pytania. Dostałam dużo próśb w komentarzach i maili z prośbą o pokazanie jak maluje i piłuje paznokcie. Bardzo chciałabym odpowiedzieć i zrobić o tym posta ale nie za bardzo wyobrażam, sobie jak:D Napiszcie co konkretnie chciałybyście się dowiedzieć i jaki sposób będzie dla was najkorzystniejszy. Myślałam o tym, żeby nagrać króciutki filmik pokazując jak operuje pędzelkiem podczas malowania ale z drugiej strony na yt pełno takich propozycji;)  Będę wdzięczna za podpowiedzi! ;)                                              

Ale alee przejdźmy do sedna posta!

Pokazywałam już wam na Fb mojego bloga ostatnie lakierowe zakupy. Nie trzymając was dużej w niepewności przedstawiam wam lakier z kolekcji blogerskiej od wibo. Najbardziej spodobał mi się jasno błękitny odcień i tylko na niego się zdecydowałam. Jego pomysłodawczynią była Gosia z bloga  


Zakochałam się w kolorze, piękny kremowy żywy błękit wygląda cudownie. Bardzo lubię nosić takie barwy. Kosztuje z tego co pamiętam 5.99 więc cena bardzo przystępna. A jeśli chodzi o jego jakość? No cóż... wibo mogło się bardziej postarać. Co do pędzelka nie mam zastrzeżeń, w miarę cienki i łatwo nim pomalować paznokcie przy skórkach. Konsystencja lakieru jest natomiast bardzo gęsta, i niestety widoczne są smugi po pomalowaniu. Po przykryciu topem wszystko się wyrównuje ale nie każdy używa topu prawda?Na zdjęciach mam 2 warstwy i kryją one całkowicie. Nie dałam tu  topu bo chciałam zobaczyć jak schnie i tutaj nie mogę się czepiać, jak dla mnie to ani nie za długo ani nie za krótko, mówiąc zwięźle po prostu przeciętnie. Trzyma się nieźle, to już 4 dzień a wciąż wygląda świetnie. Mam zamiar rozcieńczyć go lekko rozcieńczalnikiem, żeby nasza współpraca była radosna. Nie powiem, ze nie ma wad ale tak bardzo przypomina mi mojego ulubieńca który mi się skończył KLIK, że jestem mu w stanie wybaczyć dużo:D










Mam nadzieje, ze dzisiejszy dzień minął wam bardzo miło, w końcu to nasze święto:) Przesyłam wam imieninowe buziaki i proszę, poczęstujcie się Rafaello:D


Głębia oceanu

$
0
0
Miało dziś być o czymś innym, ale nie wyszło:D Mój leń zwyciężył nad zapałem, więc znowu serwuję wam lakier.

To mój kolejny zakup z warszawskiego silcare. Dzięki pewnej pięknej lakieromaniaczce dowiedziałam się o tym sklepie i od tamtej pory regularnie do niego zaglądam. Miła obsługa, atrakcyjne ceny i duża ilość lakierów wręcz wołają do mnie za każdym razem gdy przestąpię próg.

Jakiś czas temu skusiłam się na lakier The garden of color nr 34 w pięknym, głębokim, morskim kolorze. Kosztował ok 5 zł za 9ml. Ma klasyczny pędzelek i nieklasyczne wykończenie. Gdy wysycha nie jest ani błyszczący, ani matowy... nazwałabym go chyba satynowym. Bardzo szybko schnie i dwie warstwy ładnie kryją. Troszkę widać pociągnięcia pędzelka na paznokciu ale nie jest to odrzucające. Minusem jest to, że sam wyciera się dość szybko z końcówek a nie chcę pokrywać go topem, żeby nie zniweczyć jego wykończenia.

Paznokcie mam mocno skrócone bo nagrywałam filmik o piłowaniu... i musiałam je piłować dwa razy:D Tak bywa gdy kończy nagle karta pamięci na aparacie;)









Viewing all 289 articles
Browse latest View live